Nasze punkty:   Warszawa Zdziechowskiego   Warszawa Skolimowska   Wrocław Polaka

Wyniki wyszukiwania

Rower to nie tylko wygodny i przyjazny środowisku środek transportu, ale jazda na nim to duża przyjemność. To forma rekreacji, którą wybierają osoby niezależnie od wieku. Kupując rower, wymagamy od niego, aby był dostosowany do naszych potrzeb – był lekki, praktyczny, ale przede wszystkim pozwalał na wygodną, komfortową jazdę. Istnieje kilka czynników, które ją warunkują. Jeżeli posiadasz już rower, nie musisz wymieniać całego pojazdu, wystarczy kilka niewielkich zmian (np. siodełko!), by korzystanie z niego sprawiało jeszcze większą przyjemność.

Siodełko – zadbaj o swoje pośladki

Twarde i wąskie jest paradoksalnie najlepszym rozwiązaniem. Ale tylko dla tych, którzy jeżdżą regularnie. Dla niewprawionych powoduje bowiem, że już po kilku przejechanych kilometrach odczuwamy dyskomfort. Siodełka rowerowe nieodpowiednio dopasowane do predyspozycji użytkownika powodują często ból i otarcia, co może zniechęcać do częstej jazdy. Każda osoba posiada inną anatomię, co oznacza, że w zupełnie inny sposób reaguje na szerokość oraz twardość siodełka. Nie może być ono zatem uniwersalne, takie samo dla każdego. Przy niezbyt częstej jeździe miejskiej dobrze wybierać siodełka szersze, amortyzowane na sprężynach. Amortyzowana sztyca sprawdzi się doskonale przy jeździe po nierównych drogach, jak leśne i górskie ścieżki. Siodełka rowerowe nie mogą być jednak zbyt szerokie, gdyż w takim przypadku będą powodowały otarcia, dlatego tak ważne jest, aby dostosować je indywidualnie do własnych preferencji, fizjonomii, ale też częstotliwości jazdy i przeznaczenia roweru.

Eliminujemy ból szyi, kolan i mięśni

Niewłaściwe ustawienie wysokości siodełka i kierownicy jest często przyczyną bólu, który pojawia się w okolicy szyi bądź kolan. Wywołuje także niepotrzebne obciążenie dla mięśni, które muszą pracować intensywniej. Siodełka nie mogą być zbyt wysoko podniesione, a kierownica zbyt nisko opuszczona. Dobrym rozwiązaniem jest wymiana mostka, na taki który charakteryzuje się wyższym kątem wznosu. Dzięki temu będziemy mogli ustawić siodełko na właściwą wysokość, bez konieczności jego dopasowywania do kierownicy, którą lepiej jest podnieść wyżej, niż wyżej podnieść siodełko.

Ból kolan wywołany jest za nisko opuszczonym siodełkiem. Rodzice popełniają ten błąd w przypadku swoich dzieci, które w konsekwencji zniechęcają się do jazdy na rowerze. Jeżeli chodzi o ból mięśni, dobrze jest mu zapobiegać poprzez redukcję biegów przy jeździe pod górkę, a przy płaskiej powierzchni zastosować twardsze przełożenie.

Odpowiednie ubranie na rower

Jadąc rowerem do pracy czy szkoły, zazwyczaj nie zakładamy na siebie sportowego stroju i nie zabieramy w plecak jeansów lub garnituru. Jeżeli jednak wybieramy się na weekendową wyprawę rowerową lub regularnie jeździmy w celu poprawy kondycji, warto pomyśleć o właściwym, wygodniejszym stroju. Jednym z ważniejszych zakupów są spodenki kolarskie z wkładką, posiada je każdy profesjonalny kolarz. Poprawę komfortu odczuć można nawet w przypadku twardszego siodełka. Co więcej,  jeżdżąc po nierównej powierzchni, trzymanie kierownicy często nie jest wygodne, dlatego zaleca się stosowanie rękawiczek z żelowym panelem.

Porozmawiaj z nami o siodełkach

Siodełka do jazdy miejskiej – okiem (ciałem ?) regularnego użytkownika (tekst: Krzysztof Najder)

Poniżej opisuję cztery męskie siodełka, na których spędziłem dużo czasu w ostatnich latach. Wszystkie – choć z różnych względów –  nadają się do jazdy miejskiej i przełajowej. Osobiście polecam zwłaszcza pierwsze (Concor) i drugie (Gel Flow).  

Selle San Marco, Selle Italia, Fizik

Siodełka drogie…

Selle San Marco Concor Supercorsa
waga ok. 300g, cena ok. 430 zł
Dla koneserów i szpanerów. Słynny klasyk wyścigowy z 1978, produkcja podjęta ponownie w 2009.  Niepowtarzalny, stylowy wygląd. Stalowe pręty, zamszowe pokrycie.  Jak na wyścigowe siodełko zaskakująco gruba warstwa miękkiego podbicia.  Podniesiony tył bardzo ułatwia trafienie w siodełko przy manewrach. Spora szerokość i charakterystycznie zagłębiony grzbiet powodują, że nadaje się do jeżdżenia z dużym obciążeniem i nie jest zabójcze dla starszych rowerzystów.
Zamsz pokrycia wprawdzie poprawia trzymanie, ale niestety silnie nasiąka na deszczu, więc trzeba wozić ze sobą plastikową torebkę na wszelki wypadek. Uwaga – silnie zabudowane boki mogą bardzo utrudnić  przykręcenie i regulację siodełka, jeśli sztyca ma śruby po bokach (a nie od spodu)!

Selle Italia Man Gel Flow
waga ok. 280g, cena ok. 330 zł
Dla przedkładających wygodę nad kwestie wizerunkowe. Zaskakująco lekkie siodełko maksymalizujące komfort. Perforowane skórzane pokrycie, spory otwór środkowy, warstwa żelowa, świetnie tłumiące manganowe pręty. Charakterystyczny,  nieco rozpłaszczony kształt, podkreślający niestety jego wyjątkowo mało bojowy wygląd, kojarzący się raczej ze sprzętem turystycznym niż z wyczynowym. Nie pomaga w tym plastikowe okienko w tylnej części siedziska (mające najwyraźniej podkreślić fakt wypełnienia żelem).
Dzięki szerokości i środkowemu kanałowi doskonałe do długiej jazdy z ciężką torbą. Równe siedzisko bez podniesionego  tyłu trochę utrudnia trafianie w siodełko przy manewrowaniu, ale ogólnie jest to niezwykle funkcjonalny, choć wizualnie nieatrakcyjny  sprzęt. Jego dodatkowym walorem jest wysoka odporność na zmoczenie.

Fizik Aliante Gamma Kium
waga ok. 260g, cena ok. 490 zł
Dla zwolenników nowoczesności i minimalizmu. Bardzo ładne, lekkie siodełko z podniesionym tyłem, pokryte niezwykle odpornym mechanicznie, przeciwpoślizgowym tworzywem sztucznym. Wygodne, ale moim zdaniem umiarkowanie nadające się do jazdy z dużym obciążeniem. To przede wszystkim ze względu na względnie twardy i wąski grzbiet. Z tego też względu raczej nie dla starszych facetów – łatwo odbija krocze, choć oczywiście nic nie może konkurować w tej sprawie z Selle Italia Tubo. Dodatkowym walorem siodełka są łatwo zmywalne (aceton) napisy.
Jeśli wysoka cena zakupu jest zbyt przykra, możecie spróbować podobnej konstrukcji.  Niezwykle popularne w Anglii, uważane za co najmniej równie ładne i wygodne, trzykrotnie tańszego siodełka Charge Spoon. (ok. 130 zł).

I bardzo drogie…

Brooks B15 Swallow
waga ok. 490g, cena ok. 690 zł
Dla wielbicieli vintage – projekt z 1937 roku. Bardzo ładne (szczególnie wersja w kolorze miodu), stylowe i potwornie ciężkie. Jest znane z humorystycznie długiego układania się do właściwego kształtu. Początkowo trzeba je często naciągać, do czego przydatny jest specjalny klucz, który nie zawsze jest dostarczany z rowerem. Wystawione na deszcz silnie nasiąka, a potem wymaga regulacji.
Poza ceną, bardzo wysoką wagą i wrażliwością na wodę jego główną wadą jest to, że dość trudno je właściwie naciągnąć, a trzeba to często robić. Za miękkie naciągnięcie to siedzenie odbite tylnymi okuciami, a za twarde –  masakra krocza. Moim zdaniem sprzęt może elegancki, ale funkcjonalnie co najmniej kontrowersyjny.

A jakie siodło na ostre koło polecamy?

Ostre koło i single speed mają geometrię zbliżoną do rowerów szosowych. Pozycja jest zwarta i pochylona, dlatego siodełko musi pozwalać na płynną pracę nóg, a jednocześnie łatwo „wskakiwać na swoje miejsce”. Na ostrym kole często się wstaje i balansuje ciałem, dlatego idealne są dość wąskie, ale miękkie modele. Założenie szerokiej kanapy skończy się przykrymi otarciami pachwin. Do naszych bazowych ostrych i singli montujemy najczęściej siodełka sygnowane naszym logo. Są proste, lekkie i stylowe, a co najważniejsze niedrogie.

 

Kliknij aby ocenić ten wpis
[Suma: 0 Średnia: 0]

2 odpowiedzi na “Wygodna jazda na rowerze. Siodełko ma znaczenie.”

  1. Zi pisze:

    Drogi panie Januszu. Rozumiem, że tekst ma zaprezentować produkty dostępne w waszym sklepie, ale wprowadzacie klientów w błąd powielając liczne stereotypy.
    1.na początku stawiacie tezę że wygodne będzie tylko to twarde i wąskie. Nie mogę się z tym zgodzić. Szerokosc powinna być dopasowana do indywidualnej budowy użytkownika. Zwykle wyższe osoby potrzebują szerszych siodeł. W kwestii twardości też jest o czym dyskutować. Siodło powinno mieć spójną powłokę, nie powodująca jakichś zawinięć materiału, ale przede wszystkim jego struktura ma pracować. Dobrze to widać po siodłach skórzanych, ale te z tworzyw także potrafią się ładnie uginać, szczególnie gdy są dodatkowo wyposażone w różnego typu sprężyny (vide siodła marki Haller z lat 70tych, w których skorupa była cieniutka, a zaraz pod nią znajdował się „hamak” ze sprężyn).
    Dlatego: -concor to strasznie nieprzyjemne siodło sportowe, z zagłębieniem na środku i podniesionym dziobem. Gniecie w gruczoł krokowy i jest nieprzyjemnie wąskie.wersja nie-classic jest już zbudowana inaczej. Z drugiej strony barykady stoi Rolls, który ma grzbiet o równej płaszczyźnie i przez to produkuje się go bez zmian od dziesięcioleci. Za to Brooks swallow nie jest w żadnym wypadku siodłem dedykowanym „na miasto”. To jest model sportowy z bardzo wąskim dziobem!

    Kolejna sprawa to wysokość siodła. Przesadzacie w jedną stronę, a tymczasem właśnie zbyt wysokie ustawienie prowadzi do odparzeń i otarć. Pozycja za niska co najwyżej do zakwasów w udach. Bóle kolan na rowerze to najczęściej wynik przeginania. Albo za twarde przełożenia, albo sytuacja gdy człowiek na rowerze nie siedział pół roku i nagle wybiera się na wycieczkę 100km po gorach.to musi skończyć się kilkudniowym odchorowywaniem.

    Na różnego rodzaju bóle wynikające z jazdy na rowerze wpływ mają liczne sprawy, a często suma kilku z nich: od złego ustawienia pozycji (najczęściej sprawdza się zasadą, że siodło powinno być na mniej więcej równym poziomie co chwyt kierownicy), przez zbyt „twardy” rower (za wysokie ciśnienie opon, albo zbyt sztywne koła, nic nie tłumiące aluminiowe widelce, cieniutkie owwijki i gripy, sztywno skręcone SPD, albo źle dopasowane bloki itd. itp.) itd. Dlugo by opowiadać. Sam znalazłem rozwiązania które sprawdzają się się w kolejnych moich rowerach, dopiero po ok. 9-10 latach męczenia się z otarciami i bólami tego i owego. Profesjonalny Bikefitting wcale mi nie pomógł. Często na siłę wciska się ludziom w sklepach sprzęt sportowy, kiedy oni go wcale nie potrzebują. Lepiej czasem odpuścić pedały wpinane, bo na platformach też jeździ się świetnie. Szerokie i dziwacznie wyglądające siodła często będą wybawieniem dla wielbicieli pozycji a la holenderka. Mające więcej gumy gripy i opony może i waza trochę więcej, ale za to można przy ich pomocy komfortowo odbyć dłuższy dystans bez narzekania że boli to czy owo.

    Podsumowując: gripy ergona, siodła z serii cambium, szerokie platformy, baloniaste gumy, dużo miękkich przełożeń i od razu chce się więcej jezdzic

    • Janusz Żebrowski pisze:

      Serdeczne dzięki za podzielenie się doświadczeniem i wiedzą! Staramy się pisać bazując na własnym doświadczeniu. To nie są teksty dobierane tak by „pchać” sprzedaż tego co mamy w sklepie. Z drugiej strony oczywiście trudno by nam oferować produkty, w które sami nie wierzymy. Ale oczywiście nie upieramy się przy opiniach-najważniejsze jest indywidualne odczucie i satysfakcja! Wygodnej jazdy!!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *