Składak – proza życia
Rowery składane mają w Polsce długą tradycję. Zawdzięczamy to naszej rodzimej marce Romet. Przyczyną popularności Flamingów, Jubilatów i oczywiście Wigry była przede wszystkim cena i dostępność. Choć wyprostowana sylwetka i kompaktowe wymiary były sporą zaletą, to możliwość składania, która je wyróżniła, często nie była wykorzystywana nawet raz. Zresztą dość szybko to zauważono i wprowadzono do produkcji model Agat, będący nieskładaną wersją Jubilata. Nieraz widziałem też pospawane zawiasy. Z początkiem XXI wieku składak stał się w rowerowym świecie symbolem biedy PRL-u i siermiężnej techniki (mój znajomy posiadał niegdyś radziecką, ŻELIWNĄ wariację na temat jednej z rodzimych produkcji).
Może to nie takie głupie?
Tymczasem składaki nieśmiało wracają do łask w środowisku, w którym mają najwięcej do zaoferowania – w mieście. Możliwość szybkiego złożenia roweru i wrzucenia go do bagażnika lub zabrania go ze sobą do pociągu, lub komunikacji miejskiej sprawia, że składak staje się dla wielu atrakcyjną propozycją. Pojawiają się nowe konstrukcje, pomysły i podejścia do tematu. Rowery miejskie to nasz konik, tak więc postanowiliśmy sprawdzić, jak to naprawdę z tym jest i wyposażyć się w nowoczesnego składaka.
Vello Urban
Wybraliśmy niewielką markę zza zachodniej granicy – Vello. Firma istnieje na rynku od 2014 roku. Jej początków należy szukać pięć lat wcześniej, gdy jej założyciel stworzył pierwszy prototyp swojej wizji składaka. W swojej ofercie ma przekrój modeli, od takich z klasycznym napędem po wersję tytanową (!) z napędem paskowym i wspomaganiem elektrycznym. My postawiliśmy na model Urbano naszą ulubioną stal oraz napęd 1×8 Shimano Claris.
Pudełko z monitorem
Rower dotarł do nas oczywiście złożony. Paczka była tak mała, że z początku żartowaliśmy, że 20 cali to rozmiar monitora, który w niej przyszedł. Trzeba przyznać, że ciaśniej chyba nie dało się tego upchnąć. Procedura składania nie ma nic wspólnego z tym, co znamy z Jubilata i jego kolegów. Składak ma przede wszystkim sztywny, pełnoprawny przedni trójkąt (choć to bardziej prostokąt). Tylna część mocowana jest na zawiasie i magnetycznym uchwycie, który dodatkowo posiada element z elastomeru zwiększający komfort jazdy. Składany jest również widelec.
Reszta rozwiązań jest dość zbliżona do konkurencji. Praktycznym dodatkiem jest stopka. Całość prezentuje się elegancko i spokojnie mogłaby ozdabiać nowoczesne biuro.
Składak do miasta
Rower wyposażono w jedną przerzutkę – 8-biegowy model Claris. Na miejskie potrzeby to aż nadto. Przednia, pojedyncza zębatka posiada z dwóch stron metalowe osłony zapobiegające spadaniu łańcucha i brudzeniu nogawki. 20-calowe koła obute w sprawdzone opony Schwalbe Marathon z wkładką antyprzebiciową. Świetnie sprawdzają się na asfalcie, chodnikach i nie boją się krawężników. Ciekawostką są zintegrowane światła. Tym, co najbardziej nas zaskoczyło, była niezwykła sztywność ramy. Nie ma mowy o żadnym pływaniu, składak przekazuje naszą energię prosto na drogę.
Czarny jednoślad jest bardzo zwrotny i mimo wyprostowanej sylwetki nie brakuje mu zadziorności. Świetnie manewruje się nim w ciasnych przestrzeniach i na parkingach. Vello oferuje składaki na hamulcach tarczowych, uważamy jednak, że do miejskiego zastosowania klasyczne v-brake’i w zupełności wystarczą.
To świetny rower na niewielkie dystanse i miejskie slalomy, a imponujące możliwości składania powodują, że z pewnością znajdą się na niego amatorzy. Składak jest na sprzedaż – możecie go obejrzeć i przetestować w naszym sklepie na Skolimowskiej. My tymczasem poważnie zaczęliśmy się zastanawiać, czy nie rozszerzyć naszej oferty o rower składany…