Rower to stosunkowo prosty mechanizm. Elementów nie ma dużo, większość z nich jest na wierzchu. Standardowe śruby ampulowe trzymają klamki czy hamulce, a koła przyczepione są na zwykłych sześciokątnych nakrętkach lub szybkozamykaczach. W związku z tym perspektywa samodzielnego złożenia roweru nie wydaje się czymś bardzo trudnym lub uciążliwym. Jest w tym sporo prawdy – mając podstawowe zdolności techniczne i nieco miejsca da się to zrobić, choć nie obejdzie się też bez choćby kilku podstawowych narzędzi. Jeśli jednak opieracie swoją pewność siebie na wypowiedzi wujka, że on to swojego składaka tyle razy za komuny rozkładał i składał, to pamiętajcie, że może i dało się to zrobić młotkiem i dwoma kluczami, ale większość współczesnych rowerów jest jednak nieco bardziej skomplikowana. Do tego wujek mógł mieć wtedy nieco mniejsze wymagania, zarówno w kontekście kultury pracy roweru, jak i luzów czy uszkodzeń od nieodpowiednich narzędzi.
My natomiast w Antymaterii zawodowo budujemy rowery na zamówienie. Śmiem więc twierdzić, że wiem, o czym mówię, szczególnie że zdarzyło mi się składać naprawdę różne rowery także w innych miejscach (w tym w domu). Zanim jednak przejdziemy do poradnika, szybko rozprawmy się z jednym mitem.
Składać rower czy kupić gotowy? Kwestia kosztów
Jeśli sądzisz, że możesz zaoszczędzić, składając rower, to jesteś w błędzie. Producenci mają kolosalne zniżki na komponenty. Kupując wszystkie części detalicznie, wydasz znacznie więcej niż na dowolny rower w tej samej konfiguracji. O ile więcej? Bardzo uogólniając o 30%-60%. Nawet bazując na używanych komponentach, trudno będzie to przebić, a znalezienie wszystkiego w dobrym stanie nie będzie łatwe. W żadnym wypadku samodzielne złożenie roweru nie będzie opłacalne. Może być jednak dobrą zabawą, treningiem umiejętności technicznych, a wreszcie możliwością stworzenia unikalnego roweru dopasowanego do Twoich potrzeb.
Samodzielne złożenie roweru zacznij od zaprojektowania go
Dokupowanie części w trakcie składania to najgorszy możliwy pomysł. Jeśli chcesz, aby proces przebiegł sprawnie, rozpisz sobie wszystkie (absolutnie wszystkie) części. Pozwoli to uniknąć niemiłych niespodzianek z kompatybilnością standardów lub zwyczajnie zapomnienia o czymś. Dodatkowo z taką pełną listą możesz pójść do sklepu rowerowego, w którym będziesz się zaopatrywać i poprosić o sprawdzenie, czy wszystko będzie do siebie pasować. Polecam zrobić to w arkuszu kalkulacyjnym. Można przy okazji łatwo obliczyć koszty budowy i wagę roweru. Staraj się nie mieszać grup i zachować równowagę. Lepiej mieć rower złożony na średnich, ale dopasowanych komponentach, niż pełen słabych części z jedną topową przerzutką. Rad szukaj raczej u mechaników niż na forach internetowych.
Jak złożyć własny rower? Część zasadnicza
W następnych podpunktach omówię kolejne czynności, nawet te trywialne. Przy okazji odniosę się także do odpowiedniego doboru części, narzędzi oraz popularnych błędów. Kolejność podyktowana jest doświadczeniem przy serwisie i zawodowej budowie rowerów. Nie oznacza to jednak, że jest jedyna i najlepsza – zapewne częściowo wynika z moich przyzwyczajeń i preferencji. Pamiętaj też, że nie mogę tu uwzględnić każdego istniejącego standardu i rozwiązania (np. suportu i korb), będą więc pojawiać się uogólnienia.
Stanowisko pracy i rama
To wokół ramy będzie toczyć się akcja. Przede wszystkim polecam zaopatrzyć się w stojak. Oczywiście samodzielne złożenie roweru bez niego jest jak najbardziej możliwe, trzeba się jednak liczyć z pracą w niewygodnej pozycji i problematycznym dokręcaniem niektórych części. Poza tym warto przygotować wszystkie narzędzia i smar tak, aby mieć je w zasięgu ręki. Na potrzeby artykułu zakładam, że posiadasz prosty stojak lub zaimprowizowany wieszak (bujający się rower będzie irytować, ale lepsze to, niż kombinowanie na biurku lub podłodze). Zaczynamy więc od założenia zacisku podsiodłowego (w zależności od średnicy sztycy jest wiele rozmiarów!) i włożenia sztycy. Zarówno między zacisk i ramę, jak i między ramę a sztycę należy nałożyć równomiernie nieco smaru. Zapobiegnie to zapiekaniu się oraz ewentualnemu skrzypieniu. Jeśli masz stojak z klamrą, zaciśnij ją na sztycy. Jeśli korzystasz z zaimprowizowanego wieszaka, konieczny będzie jeszcze montaż siodła, na którym zawiśnie całość. W tym drugim wypadku możesz jeszcze dopiąć siodło trytytkami do wieszaka, jeśli całość będzie mieć tendencję do spadania.
Lecimy z przednią częścią napędu
Nasmaruj gwint w mufie suportowej. Tu nie obejdziesz się bez specjalnego klucza do suportu. Przy najpopularniejszym gwincie BSA wkręcamy najpierw prawą część odwrotnie do ruchu wskazówek zegara. Mocno, zdecydowanie i do końca. Następnie podobnie postępujemy z lewą miską, ale dokręcamy już prawoskrętnie. Czas na montaż korb – tu również warto pamiętać o smarze i tak samo przy pedałach (mamy prawy i lewy gwint). Na tym etapie montuję też przednią przerzutkę. Zewnętrzna część wózka powinna znajdować się mniej więcej 2 mm nad szczytami zębów dużego blatu i być do niego równoległa.
Do przodu
Czas na montaż widelca i kokpitu. Ale zanim, czekają nas jeszcze stery. Bardzo łatwo tutaj o błąd ze względu na mnogość standardów. Więcej o ich doborze przeczytasz tutaj. Stery powinno się wprasowywać, ale w warunkach domowych w ramy stalowe i aluminiowe dość bezpiecznie można je wbić. Zaczynamy od smarowania (to się jeszcze będzie powtarzać) główki ramy w miejscu pasowania. Następnie równo umieszczamy górną lub dolną miskę na miejscu, na niej opieramy deskę i… walimy młotem. Ważne, aby miska weszła od razu w miarę równo. Jeśli wskoczy tylko z jednej strony, zaczynamy od nowa, bo łatwo uszkodzić ramę lub stery. Stopniowo „dopukujemy” aż dojdzie do końca, a dźwięk nieco się zmieni. Powtarzamy z drugą miską. Oczyszczamy wszystko i nakładamy smar na bieżnie (w przypadku łożysk maszynowych warto nałożyć cieniutką warstwę z obu stron łożysk – zabezpieczy je przed wilgocią). Następnie czas na wszystkie elementy sterów zgodnie z kolejnością, w jakiej były ułożone w pudełku.
Samodzielne złożenie roweru wymaga czasem… cięcia
Nowe widelce mają zazwyczaj bardzo długi rury sterowe, które trzeba przyciąć. Aby znaleźć odpowiednią długość, złóż ciasno wszystkie elementy wraz z mostkiem i podkładkami. Następnie zaznacz, gdzie kończy się piramida. Odejmij od tego jakieś 2-3 mm i tnij. W domowych warunkach najlepiej sprawdzi się brzeszczot, lub jeśli masz pewną rękę, szlifierka kątowa. Grunt, aby było równo. Następnie oszlifuj miejsce cięcia pilnikiem, a w przypadku sterów A-Head wbij gwiazdkę. Przyda się do tego zaimprowizowany trzpień oparty o jej rdzeń i kawał gumy pod widelec. W przypadku rury karbonowej konieczny będzie specjalny ekspander. Przy okazji – lepiej na początek zostawić więcej rury. Łatwiej potem dociąć, niż dokleić.
Aby nie rozpierzchły się po warsztacie, dolne elementy zakładamy na widelec. A właśnie – trzeba jeszcze nabić na niego dolną bieżnię. Znowu smar, deseczka, ale tym razem delikatnie uderzamy raz z jednej, a raz z drugiej strony, starając się unikać ostrego przekrzywienia. Jeśli mamy imadło, to dwie deseczki na imadło, na nich opieramy bieżnię nałożoną na widelec, w który uderzamy (również przez ochronne drewno) od góry. W przypadku klasycznych sterów skręcamy widelec z ramą, kontrując je tak, aby nie było luzu, a praca była gładka. Przy sterach A-head nakładamy podkładki i mostek i dążymy do tego samego, używając śruby na górze. Więcej o regulacji w osobnym artykule.
Kokpit
Samodzielne złożenie roweru obejmuje też kokpit. Do mostka mocujemy kierownicę, na razie w położeniu mniej więcej docelowym. Następnie nakładamy manetki lub klamkomanetki. W przypadku tych drugich to na razie tyle. Na prostą kierownicę nakładamy jeszcze gripy. Jeśli nie są skręcane, to pomocny będzie kompresor lub płyn do czyszczenia hamulców. Nada się też woda z mydłem lub płynem do mycia naczyń, ale jej odparowanie może zająć nawet dzień-dwa.
Samodzielne złożenie roweru – hamulce i tylna przerzutka
Na tym etapie możemy zamocować tylną przerzutkę (pamiętaj, aby przedtem sprawdzić, jakie kasety obsługuje ta wersja – zbyt mała pojemność to częsty problem). To łatwe, ale warto upewnić się, że hak jest dobrze przykręcony i prosty. Jeśli chodzi o hamulce, to nie ma wielkiej filozofii. W przypadku V-brake’ów pamiętaj o szczypcie smaru na pivoty. Przy tarczowych zamocuj je tak, aby swobodnie poruszały się na boki – jakieś ćwierć obrotu od nieruchomej pozycji.
Koła
Przyjmujemy, że masz gotowe koła. Jeśli chcesz je zaplatać samodzielnie, zapraszam najpierw do dwuczęściowego poradnika, który omawia ten proces szczegółowo. Należy nałożyć na nie opony, a potem włożyć w nie dętki, lub nalać uszczelniacza w przypadku kół bezdętkowych. Klejenie szytek to jeszcze osobny temat. Na tylne przydałoby się nakręcić wolnobieg/zębatkę lub nałożyć kasetę. W przypadku wolnobiegu obejdziesz się bez narzędzi – grunt, żeby nakręcić go prosto, a potem pedałując, dociągniesz go jak trzeba. Kaseta lub zestaw zębatka do ostrego/kontra wymagają narzędzi, jeśli wszystko ma się dobrze trzymać. Kasetę dokręcaj mocno, ale nie wieszaj się na kluczu – szczególnie aluminiowe bębenki łatwo uszkodzić. Szybkozamykacze zawsze umieszczaj od lewej strony. Dokręcając tarcze hamulcowe (zazwyczaj wymagają klucza Torx T25 lub klucza do kaset przy systemie CenterLock), staraj się robić to równomiernie. Czas włożyć koła na miejsce i… zdjąć rower ze stojaka.
Jak złożyć własny rower? Ustawienia na ziemi
Przede wszystkim zluzuj zaciski lub śruby kół (nie dotyczy poziomych haków z tyłu w ostrym, singlu i przy piaście biegowej), pozwalając wskoczyć osiom do końca haków. Dopiero wtedy dociągnij śruby/zamykacze. To też dobry moment, aby ustawić kierownicę prosto względem widelca i sprawdzić luzy na sterach. Ustaw siodło poziomo względem podłoża, dobierz odpowiedni kąt kierownicy i klamek. W przypadku większości kierownic typu „baranek” górny chwyt powinien być idealnie płaski, a klamkomanetki winny być jego przedłużeniem. Przy prostych kierownicach klamki powinny być skierowane mniej-więcej 35-60 stopni w dół w zależności od preferencji. Manetki powinny niemal do nich dolegać, ale niezwykle ważne jest zostawienie minimalnej przerwy. Oparcie obudowy manetki o klamkę potrafi zablokować sprężynę i uniemożliwić zmianę biegów. Wracamy na stojak!
Regulacje oraz przewody
Na tym etapie możesz ustawić klocki w hamulcach szczękowych, przykładając je do obręczy. Czas zająć się pancerzami. Powinny być możliwie jak najkrótsze, ale pozwalające na ruchy kierownicą do końca zakresu jej pracy i na ewentualną zmianę ustawienia kierownicy i mostka w przyszłości. Do cięcia pancerzy i linek przydadzą się porządne cążki. Jeśli nie chcesz walczyć z postrzępionymi końcówkami, to zapomnij o kombinerkach – tu przyda się coś mocniejszego. Ja polecam także do każdego pancerza wpuścić kropelkę oliwki do łańcucha. Pancerze układamy tak, aby w miarę możliwości ostatnim (najbardziej zewnętrznym), był ten od przedniego hamulca. Każdy pancerz należy zakończyć odpowiednią końcówką (inne dla przerzutkowych i hamulcowych).
A regulacje zaczynamy właśnie od hamulców. Przełóż linkę przez wszystkie pancerze i odpowiednie miejsce w hamulcu. Napnij linkę i zaciągnij śrubę, która ją przytrzyma. Teraz kilka razy zaciśnij klamkę i naciągnij dłonią linkę na odcinkach między pancerzami. W ten sposób całość się ułoży i zapewne poluzuje. Zluzuj śrubę trzymającą linkę i ułóż ją w pozycji mniej więcej roboczej. Teraz możesz uregulować całość przy pomocy napięcia linki i śrub ustawiających szczęki. Przy tarczówkach zaciśnij hamulec i dopiero wtedy dokręć śruby zacisku, co ustawi klocki równolegle do tarczy. Przy przerzutkach postępuj analogicznie. Przytnij linki jakieś 2-4 cm od śruby i zaciśnij na ich końcach plomby. Jeśli masz hamulce hydrauliczne, trzeba będzie skrócić przewody i odpowietrzyć układ. Potrzebny jest do tego specjalny zestaw. Podążaj za instrukcjami producenta odnośnie do konkretnego modelu lub wymierz (z zapasem!), jaka długość jest Ci potrzebna i zdaj się na doświadczony serwis.
Zakładamy łańcuch
Kolejne niezbędne narzędzie, które musisz kupić, jeśli interesuje Cię samodzielne złożenie roweru to skuwacz do łańcucha. W przypadku jednorzędowych napędów kwestia długości jest prosta – tyle, by dało się go napiąć (wystarczy przymierzyć). Przy napędach wielorzędowych sprawa nieco się komplikuje, ale nic się nie bój. Owiń łańcuch wokół największego blatu z przodu i największej zębatki z tyłu. Pomiń tylną przerzutkę. Złap łańcuch na końcu i znajdź pierwsze ogniwo, które pozwalałoby go zamknąć w tym położeniu. Dodaj jeszcze jedno pełne ogniwo (czyli dwa półogniwa) i… usuń nadmiar w tym miejscu. W przypadku 11 i 12 rzędowych napędów bez przedniej przerzutki dodaj dwa pełne ogniwa. Jeśli masz rower z pełnym zawieszeniem, zdemontuj damper i przeprowadzaj skracanie w maksymalnie „dociśniętej” pozycji. Teraz wystarczy tylko przełożyć łańcuch przez tylną przerzutkę i skuć go lub założyć spinkę. Pamiętaj, że łańcuchy i spinki wielorzędowe często są jednokierunkowe! Przerzutki reguluj za pomocą regulatora napięcia i śrub ograniczających zakres pracy w skrajnych położeniach. Tzw. śruba B w tylnej przerzutce odpowiada za jej oddalenie od kasety. Odpowiednią odległość znajdziesz w instrukcji do przerzutki.
Jak napiąć łańcuch w rowerze?
Przy łańcuchach jednorzędowych należy odpowiednio je napiąć, przesuwając tylne koło w hakach. Zrób to najpierw mniej-więcej, a potem luzuj naprzemiennie śruby i ustawiaj koło z jednej i drugiej strony metodą małych kroków tak, aby łańcuch był napięty, ale możliwy do lekkiego ugięcia palcem bez wysiłku. Jednocześnie koło musi być ustawione idealnie prosto. Wyczujesz to. Przy tańszych zębatkach może zająć nieco czasu, gdyż potrafią one być krzywe i różnie napinać łańcuch w zależności od położenia. Wtedy staraj się uzyskać ten efekt w najbardziej naprężonym momencie. Inaczej czekają Cię hałasy, większe opory i szybsze zużycie napędu. Koniecznie dociągnij mocno śruby i stabilnie zamontuj dźwignię od hamulca torpedo, jeśli Twoja piasta ją posiada.
Pierdoły
Dopiero teraz jest czas na wszelkie dzwonki, nóżki błotniki itp. Wbrew pozorom to także może trochę zająć. Może też narobić problemów. Przykładowo tylny błotnik nierzadko utrudnia pracę przedniej przerzutki. W przypadku szosy zwieńczeniem budowy jest nawinięcie owijki – nie warto się z tym spieszyć. Zacząć należy od końców kierownicy, nawijając od wewnątrz do zewnątrz. To z resztą cała sztuka, a szkół jest wiele. Grunt, aby pamiętać o ciągłym naciąganiu. Na końcach przytnij ją pod kątem i zabezpiecz dobrze taśmą izolacyjną. Te paski klejące, które dostajesz w zestawie, zazwyczaj do niczego się nie nadają.
Samodzielne złożenie roweru to także jazda
Pora na przejażdżkę. Pamiętaj, że wiele elementów roweru, szczególnie przerzutki i hamulce, pracuje inaczej pod obciążeniem niż na stojaku. Korekty są konieczne niemal zawsze, dlatego weź na jazdę testową multitoola. Zwróć szczególną uwagę na pracę przerzutek przy różnej sile pedałowania i w różnych kombinacjach. Także jazda na najtwardszym przełożeniu pod konkretnym kopem może Cię zdziwić – rama wtedy mocno pracuje, podobnie jak korba i suport. W efekcie łańcuch może trzeć o wózek przedniej przerzutki. Do skorygowania. Posłuchaj też hamulców pod obciążeniem i w zakrętach. Po jeździe sprawdź też, czy nie pojawiły się luzy na sterach – to bardzo częste. Na koniec wróć na stojak/wieszak i jeszcze raz sprawdź, czy wszystko jest dobrze dokręcone.
Gratulacje! Rower skończony! Po kilkuset kilometrach (a czasem i wcześniej) linki zazwyczaj nieco się rozciągają i konieczna jest drobna korekta. Jeśli masz jakieś pytania lub uwagi, śmiało pisz w komentarzach!