Jest jednym z najchętniej wybieranych środków transportu, oczywiście poza samochodem. Jego posiadanie jest wyrazem troski o własne zdrowie i kondycję, a także środowisko naturalne. Możemy się nim poruszać po mieście, po leśnych ścieżkach oraz górskich trasach. Rower, czyli dwa koła, rama, siodełko i kierownica. Czy wiesz, kiedy pojawiły się pierwsze polskie rowery? Kiedy nasi pradziadkowie mogli poczuć tę wolność i przemieszczać się szybciej, niż na własnych nogach?
Rower – dzieło… warszawskiego malarza
Kto by przypuszczał, że pierwsze polskie rowery zostały zaprojektowane i skonstruowane przez malarza. Był nim Edmund Perl, który w 1868 roku zbudował pierwszy „samojazd”, tak bowiem początkowo nazywano rower. Malarz wykorzystał drewno, a zamiast dwóch kół były trzy. Rok później w Polsce odbyły się pierwsze zawody „samojazdów”. Na marginesie kilka słów na temat pochodzenia samego słowa „rower”. Zanim takowe się upowszechniło wykorzystywano takie określenia jak welocyped lub bicykl. Welocyped to wprost przetłumaczone francuskie słowo „vélocipède” – jakim określano od ok. początków XIX w. pierwsze proto-rowery. Welocypedem oryginalnie nazwano pierwszy pojazd z dwoma kołami i ramą ale bez jakiegokolwiek napędu. Użytkownik odpychał się jedynie nogami – dokładnie tak jak obecnie dzieci, które wsiadają na „dwukołowca”. Kolejna (ciekawa moim zdaniem językowo) dygresja bo historia zatoczyła duże…koło. Dwukołowcem („bi-cykl”) nazywa się obecnie w Polsce… pojazdy elektryczne firmy Segway. Samo słowo rower ma podobne pochodzenie co elektroluks czy jeep czy walkman – firma Rover pierwotnie produkowała także welocypedy. W językach europejskich dominują określenia z kołem w tle – Fahrrad (niem. „fahren” – jeździć, „Rad” – koło”), bicycle czy velo (skrócone velocipede).
Pierwsze polskie rowery cieszyły się dużym zainteresowanie, co w 1886 roku doprowadziło do powstania Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów. Zrzeszało ono miłośników rowerów, w tym takie osobistości, jak Maria Skłodowska-Curie czy też Henryk Sienkiewicz. Organizowano zawody i promowano turystykę rowerową, wszystko po to, aby „samojazdy” były użytkowane przez coraz większą liczbę Polaków. W 1892 roku obok siedziby Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów wybudowano tor kolarski. Przybywało członków organizacji, które w 1895 roku liczyło sobie ich już 120.
Polskie rowery wojskowe
Największym producentem rowerów w Polsce przed II wojną światową była radomska Fabryka Broni Łucznik. Stworzono tam specjalne rowery dla wojska, które posiadały wojskowe gadżety i miejsce na broń. Najpopularniejszy rower numer 35 był koloru zielonego, miał solidną, wytrzymałą ramę i dwie zębatki. Polskie rowery miały także tablice rejestracyjne. Obowiązek ich posiadania został wprowadzony w latach 20. XX wieku. Mocowano je z tyłu siodełka, natomiast właściciel jednośladu otrzymywał dowód rejestracyjny.
Romet – największa polska fabryka rowerów
Po II wojnie światowej w 1949 roku w Bydgoszczy powstała największa polska fabryka rowerów „Romet”. Swoje oddziały produkcyjne miała również w Poznaniu i Czechowicach-Dziedzicach. W kolejnych latach działalność firmy znacznie się poszerzała, a w latach swojej największej świetności sprzedawała ona nawet 1.200.000 rowerów rocznie. Nasi rodzice (a dla młodszego pokolenia) dziadkowie pamiętają pewnie jeszcze polskie rowery, tj. Wigry, Passat, Gazela czy Univeral, to one wytyczały trendy rowerowe na naszych drogach.
Obecnie rower nie jest już ani drewniany, ani nie ma trzech kół, jego konstrukcja jest również zupełnie inna niż ta, którą zaprojektował Edmund Perl. Rowery są powszechnie obecne na ulicach miast, ścieżkach rowerowych, na leśnych i górskich ścieżkach. Zawody w kolarstwie zostały włączone do dyscyplin olimpijskich. Maja Włoszczowska i Rafał Majka zarażają miłością do rowerów, co powoduje, że coraz chętniej zamieniamy zatruwające powietrze samochody na nowoczesne, przyjazne środowisku i zdrowiu rowery.
Tak w latach piecdziesiatych dwudziestego wieku mialem rower z bydgoskiej fabyki ..romet to byl szal jezdilem na nim pod rama bo bylem za niski i z.ramy nie sięgnąłem do pedały.