Jako były mechanik zawsze polecam samodzielne dłubanie przy rowerze. Rower jest jednym z moich ulubionych mechanizmów właśnie dlatego, że jest tak cudownie prosty w budowie, a pracę niemal wszystkich podzespołów możemy obserwować i oceniać z zewnątrz. Nie trzeba kanału albo podnośnika jak w przypadku samochodu, nie ma też konieczności zdejmowania dziesiątek osłon, paneli i innych części przykrywających tę wadliwą. Nie znaczy to oczywiście, że każdy, kto jako tako ogarnia majsterkowanie, będzie od razu mistrzem mechaniki rowerowej. Swoje robi doświadczenie i znajomość komponentów, osobnym tematem są też koła – jeśli plecie się zawodowo, pewne rzeczy się z czasem „czuje” i wie, czego spodziewać po danych obręczach czy szprychach. Niemniej ...
Czytaj więcej
09.07.