Rowerowe błotniki. Rzecz tak praktyczna, a tak brzydka. No mam z tym potężny problem, bo mój zmysł estetyczny wyje za każdym razem, gdy widzę obłotnikowany rower, a jednocześnie wiem, jak radykalnie zmienia to komfort jazdy w deszczu i błotku. Postaram się więc dziś schować do kieszeni moje snobistyczne zapędy i przyjrzeć się dostępnym opcjom. Jakie błotniki do gravela sprawdzą się najlepiej?
Opcje uniwersalne, czyli ass savery i pochodne
Przede wszystkim mamy tu takie, które pasują do każdego roweru. Ass saver to wyposażenie obowiązkowe, jeśli jak ja macie problemy z zaakceptowaniem większej ilości plastiku. Ten elastyczny kawałek tworzywa sztucznego robi dokładnie tyle, ile mówi jego nazwa. Jedno kliknięcie i wchodzi pod siodełko, a gdy nie trzeba, mieści się w plecaku lub torbie. Są też zwijane, dłuższe wersje, które działają dużo skuteczniej, jednak z czasem lubią się odkształcać. Jako błotniki do gravela możemy też zastosować uniwersalne modele przyczepiane na sztycę zazwyczaj przy pomocy napinanego paska. Działają podobnie do dużych ass saverów, jednak zajmują dużo więcej miejsca, gdy nie są używane. Do kompletu mamy błotniki mocowane na ukośnej rurze ramy, chroniące wewnętrzną stronę ud. Coś tam to daje, ale bardziej irytuje. Jak na mnie więcej z tym zamieszania niż pożytku i lepiej już zdecydować się na pełne błotniki gravel, niż bawić w kompromisy.
Pełne błotniki do gravela
Typowy dedykowany błotnik gravel to łukowata konstrukcja z elastycznego plastiku na metalowych mocowaniach, przykręcana śrubami do odpowiednich mocowań na ramie i widelcu. Wyglądem przypominają nadmuchane tradycyjne pełne błotniki z rowerów miejskich. Najbardziej różnią się od nich szerokością. Jeśli zamierzasz latać w każdych warunkach, a szczególnie zimą, to polecam wziąć jak najszersze. Modele na styk dopasowane do Twoich opon dadzą radę na asfalcie w deszczu, ale śnieg i błoto łatwo je zapchają. Bez sensu. W końcu błotniki do gravela powinny być tak uniwersalne, jak ten rower, prawda? My polecamy szczególnie produkty niemieckiej marki SKS. Wytrzymują nawet ostre katowanie i wyglądają… nienajgorzej. Jak na błotniki. Jest też do wyboru sporo wersji. Ich niewątpliwą zaletą jest wytrzymałą konstrukcja odporna na drgania – nic nie hałasuje.
Błotniki gravel na zatrzaski
Nie możesz się zdecydować, albo Twoja rama nie ma mocowań na błotniki? Jest wyjście. Pełne błotniki rowerowe gravel występują też w wersjach do szybkiego przyczepienia. Tylko to szybkie nie jest takie szybkie – prawdę mówiąc częściej sprawniej idzie przykręcenie wcześniej dopasowanych wsporników na śruby. No i wtedy już naprawdę mamy festiwal pasków, zatrzasków i innego badziewia stabilizującego. Wszystkie te elementy są też dość podatne na pękanie. Niemniej jeśli mamy gładką ramę o bardziej sportowym charakterze, mogą to być jedyne skuteczne błotniki do gravela, jakie wchodzą w grę.
No i to chyba tyle w temacie. Czysty wizualnie rower czy czyste ubrania? Wasz wybór!