Korbę czasami trzeba wymienić. Bywa, że zużyją się zęby, a wymiana samej tarczy jest nieopłacalna. Rzadziej zdarzają się uszkodzenia samego ramienia lub gwintu. Czasem trzeba ją zdjąć do czynności serwisowych lub zwyczajnie do wyczyszczenia. Niezależnie od tego, co Cię tu sprowadza, cel jest jasny. W tym krótkim poradniku przedstawiona zostanie wymiana korby w rowerze krok po kroku. Omówię wymianę najpopularniejszych korb na kwadrat i wielowypust, bo to one są najbardziej skomplikowane w serwisie. Na końcu poświęcę też krótki akapit typowym starym korbom blokowanym klinem i nowoczesnym modelom ze zintegrowaną osią. Tymczasem zapraszam!
Jak wymienić korbę w rowerze?
Zacznijmy od najważniejszego narzędzia. Potrzebny jest ściągacz do korby. W sytuacji podbramkowej da się obejść bez niego (wiem z doświadczenia), ale nie warto. Prosta czynność potrafi zmienić się w walkę, a do tego bardzo łatwo uszkodzić korbę i suport. Ściągacz jest zaprojektowany do konkretnego standardu, upewnij się więc, że nabywasz odpowiedni. Poza tym potrzebny będzie klucz do odkręcenia pedałów (płaski 15 lub ampul 6 albo 8). Do śruby przytrzymującej korbę płaskościenny (większość standardowych nie zmieści się) klucz nasadowy w rozmiarze 14 albo ampulowy 8. W zależności od modelu ściągacza potrzebne będą jeszcze dwa klucze – zazwyczaj to zwykłe płaskie w rozmiarach od 14 do 18.
Wymiana korby w rowerze – zaczynamy
Najpierw musimy oczyścić sobie przedpole, czyli odkręcić pedały, pamiętając, że lewy ma gwint lewoskrętny, a prawy standardowy. Cała czynność została opisana dokładnie w tym artykule. Demontaż pedałów ze ściągniętej korby bywa nie lada wyzwaniem. Następnie należy odkręcić śrubę mocującą korbę do osi. Nierzadko jest ona ukryta pod plastikowym dekielkiem. Zawsze ma on drobne wycięcie, dzięki któremu łatwo go podważysz. Idealnie nadaje się do tego celu mały śrubokręt. Śruby z obu stron są standardowe, prawoskrętne – bez niespodzianek.
Zobaczysz, że otwór w korbie również jest nagwintowany. Właśnie tu należy wkręcić ściągacz. Zanim to zrobisz, upewnij się, że gwint jest czysty, a wewnętrzna część ściągacza nie jest wkręcona na tyle mocno, aby się oparła o oś. Wymiana korby to przede wszystkim dokładność w wykonywaniu prostych czynności. Wkręć ściągacz do oporu i delikatnie dociągnij – nie trzeba się z nim siłować. Następnie wkręć palcami jego wewnętrzny trzpień, aż poczujesz opór, a wtedy zadziałaj kluczem, aby zepchnąć korbę z osi. Będzie to wymagać sporo siły – polecam postawić rower pewnie na ziemi. Bywa nawet, że trzeba potraktować klucz młotkiem. Po kilku obrotach (może to zająć dłuższą chwilę) korba powinna zeskoczyć z osi. Wystarczy wykręcić ściągacz i powtórzyć czynność z drugiej strony!
Jak zamontować korbę rowerową?
Łatwiej niż zdjąć 🙂 Przede wszystkim wyczyść oś suportu odtłuszczaczem, jeśli jej nie wymieniasz. Uważaj tylko, aby nie dostał się do łożysk, gdyż może łatwo wypłukać z nich smar. Ważna rzecz – należy bezwzględnie nałożyć nieco smaru na gniazdo korby przed jej założeniem. Zapobiega zapiekaniu się, a zapieczona korba kończy się zabawą z diaksem. Nakładamy korbę na oś, i dokręcamy ją (również posmarowaną śrubą). Siłę należy dozować szczodrze – to około 40 Nm. W praktyce należy odpuścić, gdy czujesz, że wszystko siedzi pewnie, a przesunięcie klucza o drobną odległość wymaga już szarpania i skakania. Wystarczy dokręcić pedały (smarując gwinty) i gotowe!
Wymiana korby na klin lub ze zintegrowaną osią
Znane ze starszych rowerów korby na klin nie należą do zbyt dobrych rozwiązań – lubią łapać luzy. Wymiana takowej jest tyleż prosta, co brutalna. Wystarczy odkręcić nakrętkę na końcu klina, a potem użyć… dwóch młotków. Pierwszy podkładamy pod korbę od szerszej strony klina, a drugim w niego z całej siły łupiemy. Należy się przy tym spodziewać zniszczenia go, więc od razu dobrze jest wyposażyć się w nowy. Zakładamy odwrotnie – wbijając klin, a potem zabezpieczając go podkładką i nakrętką.
Jeśli chodzi o modele ze zintegrowaną osią, najlepiej sprawdzić poradnik dotyczący danego modelu na stronie producenta. Większość działa jednak podobnie. Należy najpierw zluzować dwie przeciwległe śruby zaciskające lewe ramię na osi. Następnie odkręcić dużą, centralną śrubę i już można zdjąć ramię. Czasami jeszcze na śrubach zaciskających umieszczona jest mała zapadka zabezpieczająca – wystarczy ją lekko odchylić małym śrubokrętem.
W drugą stronę tym razem jest bardziej skomplikowanie. Najpierw dociągamy śrubę centralną tak, aby zniwelować luzy, ale by korba kręciła się płynnie. Potem dociągamy naprzemiennie śruby ściskające ramię – tu również należy uważać z siłą. Łatwo zerwać gwint lub zniszczyć śrubę, dlatego warto robić to kluczem dynamometrycznym. Przy korbach skręcanych jedną, centralną śrubą chyba nie ma nic do tłumaczenia 🙂