Przerzutka w piaście (Shimano Alfine/Nexus) – bezobsługowy napęd do Twojej lekkiej damki

Przerzutka w piaście (Shimano Alfine/Nexus) – bezobsługowy napęd do Twojej lekkiej damki

Przerzutka w piaście (Shimano Alfine/Nexus) – bezobsługowy napęd do Twojej lekkiej damki

Czyli jak jeździć, nie martwiąc się o napęd, i nadal wyglądać stylowo

Elegancja w ruchu, czyli jak nie brudzić sobie rąk (ani nóg)

Nie każdy rower musi być pancernym gravelowym wołem albo sprinterem gotowym na Tour de Szosa. Czasem chcesz po prostu mieć lekką, miejską damkę, która zawiezie Cię do pracy, na kawę, a potem jeszcze przez park do domu. Bez stukania, przeskakiwania, brudzenia łańcucha i szukania, gdzie znowu uciekła linka od przerzutki. Po prostu: wsiadasz, jedziesz. I tu właśnie pojawia się bohater dzisiejszej opowieści — przerzutka w piaście, znana też jako napęd planetarny. A dokładniej: Shimano Nexus lub Alfine – dwa systemy, które robią świetną robotę, nie rzucając się w oczy.

Dla zainteresowanych miejską jazdą - Jak stworzyć idealny rower miejski?

Co to jest ta cała piasta planetarna?

Jeśli brzmi jak coś z podręcznika fizyki — spokojnie. W praktyce to po prostu sprytny mechanizm zmiany biegów ukryty wewnątrz tylnej piasty. Nie ma tu wystających przerzutek, zębatek i linek plątających się wokół ramy. Wszystko schowane. Wszystko szczelne. Cały układ przypomina zegarek: kręcisz, a w środku zębatki robią swoje. Działa niezależnie od tego, czy stoisz, czy jedziesz — możesz zmienić bieg nawet na światłach, bez ruszania pedałami.

W wersji Nexus 7 lub 8 dostajesz klasyczny, sprawdzony zestaw do jazdy po mieście. Alfine 8 lub 11 to już bardziej wypasiona wersja – płynniejsze przełożenia, cichsza praca, lepsze uszczelnienie i możliwość stosowania hamulców tarczowych. Alfine występuje też w wersji elektronicznej (Di2), ale to już opcja dla tych, którzy chcą rozmawiać z rowerem za pomocą przycisków.

Dla kogo ten napęd robi największą różnicę?

Dla kogoś, kto ceni komfort ponad kontrolę przełożeń, ale nadal nie chce rezygnować z jakości. Dla kogoś, kto nie lubi majstrować przy rowerze, a bardziej ceni elegancką ramę i czysty napęd, który nie brudzi rąbka sukienki ani nogawek spodni. To napęd dla osób, które chcą jeździć, a nie się „grzebać”.

Nie trzeba być inżynierem rowerowym, żeby docenić, jak wygodne jest to rozwiązanie. Nie musisz nic regulować, nie musisz się martwić o to, czy zmiana biegu „wchodzi” — wszystko działa, bo układ jest zamknięty. W praktyce: mniej awarii, mniej smaru, mniej wizyt w serwisie.

A jak to się sprawdza w codziennym użyciu?

Genialnie. Rower z piastą planetarną to czysta wygoda:

  • zmieniasz biegi w miejscu, bez kręcenia,
  • nie musisz się przejmować deszczem, błotem, solą zimą,
  • łańcuch pracuje w linii prostej — nie spada, nie skrzypi, nie kombinuje.

Jasne, napęd waży trochę więcej. Nexus czy Alfine dodają od 1 do 1,5 kg względem klasycznej przerzutki zewnętrznej. Ale szczerze? Jeśli mówimy o lekkiej damce, która nie jedzie na wyścigi, tylko na lody przez Mokotów – to naprawdę żadna różnica. Zyskujesz tyle wygody i spokoju, że niech sobie waży. Poza tym rower z piastą planetarną wygląda po prostu estetyczniej. Brak plątaniny linek, żadnych wystających ramion przerzutek. Czysta geometria.

Warto zobaczyć także - Rower na pasku - jakie korzyści?

No dobra, a czy są jakieś minusy?

Nie będziemy udawać, że to rozwiązanie idealne. Piasta wciąga więcej energii niż klasyczny napęd — jest mniej efektywna (nawet o kilka procent). Przy codziennej jeździe tego nie poczujesz, ale jeśli planujesz wakacyjną wyprawę z sakwami — może zacząć przeszkadzać.

Kolejna rzecz: zakres biegów. Nexus 7 czy nawet 8 to wciąż miejskie przełożenia. Spokojnie pokonasz wiadukty, nawet z lekkim obciążeniem, ale nie oczekuj, że podjedziesz nim na Gubałówkę. Wersje Alfine 11 mają już znacznie szerszy zakres, ale cena też idzie w górę.

No i serwis. Wbrew temu, co mówią foldery reklamowe – raz na jakiś czas trzeba piastę przesmarować, a jak coś się naprawdę posypie, to już nie ogarniesz tego kluczem imbusowym w piwnicy. To jest układ zamknięty, precyzyjny. Ale z drugiej strony – popsuje się raz na sto lat.

Podsumowując — czy warto?

Jeśli szukasz roweru na miasto, który jest czysty, cichy, łatwy w obsłudze i odporny na pogodę, to odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak. Shimano Nexus 8 to dziś złoty standard w miejskich rowerach użytkowych. Alfine 11 – to już wybór świadomy: dla tych, którzy chcą mieć większy zakres i jeszcze więcej płynności.

Dobrze zestawiony rower z piastą planetarną to sprzęt, który służy latami. Bez grymasu, bez stękania. Ot, klasyczna miejska elegantka – może nie startuje jak szosa, ale za to nie wybrzydza, nie zawodzi i wygląda świetnie.

Szukasz najlepszej opcji do miasta? Zobacz tutaj - Single Speed – dlaczego to najlepszy wybór do miasta?


Zostaw komentarz

Ta strona jest chroniona przez hCaptcha i obowiązują na niej Polityka prywatności i Warunki korzystania z usługi serwisu hCaptcha.