Technologia rowerowa nie stoi w miejscu
Jak zresztą żadna. Historia roweru w postaci mocno zbliżonej do współczesnej trwa już ponad sto lat i choć główne założenia konstrukcji się nie zmieniły, to rowery przez ten czas nieustannie ewoluowały i podzieliły na dziesiątki rodzin i podtypów. Co ciekawe proces ten nie przebiegał liniowo, bo zdarzały się długie okresy powolnego doskonalenia istniejących rozwiązań. Między nimi występują skoki, gdy w ciągu kilkunastu, a czasem i kilku lat następuje prawdziwa rewolucja. Jakim więc najważniejszymi wynalazkami może pochwalić się technologia rowerowa w swojej historii?
To wspaniały temat do dyskusji, dlatego stworzyłem listę innowacji, które według mnie zmieniły oblicze jazdy na rowerze. Przy jej tworzeniu brałem pod uwagę rowery w formie zbliżonej do dzisiejszej, to jest z kołami tej samej wielkości, z napędem łańcuchowym i pneumatycznymi oponami. Odrzuciłem też efekty powolnej ewolucji i udoskonaleń jak na przykład współczesne baranki lub geometria ram (to temat na osobny wpis) oraz rozwiązania niszowe, choćby tytanowe ramy. Skupiłem się innowacjach, które rozpowszechniły się relatywnie szybko i znacząco zmieniły doświadczenie z jazdy na rowerze. Zapraszam do lektury i dyskusji!
Elektroniczne przerzutki
Prawdziwie zaawansowana technologia rowerowa. Pomysł pojawił się już na początku lat dziewięćdziesiątych, co wprowadzony przez SunToura, a nieco później przez francuską firmę Mavic, dziś znaną przede wszystkim z produkcji kół. W 1999 pojawiła się pierwsza grupa bezprzewodowa od Mavica. Działało to tak sobie i pozostawało ciekawostką do roku 2009, kiedy Shimano wprowadziło na rynek w pełni funkcjonalne rozwiązanie Di2 i od tego momentu liczyłbym rewolucję. Elektroniczne przerzutki oferują możliwość zmiany biegów bez zmiany pozycji, a to ogromny skok, do tego należy dodać prostotę i brak konieczności użycia siły. W skrajnych temperaturach i przy ogromnym zmęczeniu ma to duże znaczenie. Do tego niezawodność niezależnie od warunków i automatyczna korekta przedniej przerzutki. Ciekawe, kiedy doczekamy się budżetowych grup elektronicznych.
Koła 29″ i 27,5″
Nowa jakość kolarstwa górskiego. Większe koła sprawiły, że MTB stało się przystępniejsze. Ninery wybaczają więcej, są mniej wrażliwe na nierówności i szybsze. Prosty zabieg sprawił, że rowery za 3000 zł zyskały większe możliwości niż topowe modele z kołami 26″ (przy okazji powodując radykalny spadek wartości tych ostatnich). Oczywiście nic za darmo – wzrosła waga i zmniejszyła się zwrotność. Jednak w ciągu kilku lat nowa geometria i materiały zniwelowały te problemy do minimum, a i bez tego uzyskane zalety przyćmiewałyby wady. Koniec z wielkimi ramami na małych kołach!
Hamulce tarczowe
Choć uważam, że trend pakowania tarczówek do każdego roweru to zło (do crossa wystarczą dobre v-brake’i), to bez nich kolarstwo MTB byłoby w zupełnie innym miejscu. Odporność na pogodę, przegrzewanie, scentrowanie koła – słowem dużo większa niezawodność w stosunku do hamulców obręczowych. No i o wiele lepsza skuteczność, szczególnie na zjazdach. W szosie pozwoliły na szerszą skalę wykorzystywać obręcze karbonowe. Niewiele rozwiązań zmieniło konstrukcję i możliwości rowerów bardziej niż hamulce tarczowe.
Zawieszenie
To coś, co odmieniło nie tylko rowery, ale też trasy. Amortyzatory zwiększyły możliwości terenowe jak nic przedtem i potem, co sprawiło, że MTB stało się sportem prawdziwie widowiskowym, a downhill zyskał nowe oblicze. Bez zawieszenia kolarstwo górskie nie odeszłoby daleko od przełaju, a możliwe, że nie zdobyłoby dzisiejszej popularności. Umożliwiło ono pewniejsze i szybsze pokonywanie tras oraz dało pełną kontrolę nad rowerem w ekstremalnym terenie. Nie mówiąc już o lądowaniach po kilkumetrowym locie. Dodatkowo tanie amortyzatory w rowerach trekkingowych przyczyniły się do popularyzacji rowerowej turystyki, a większy komfort zachęcił szersze grono odbiorców do jazdy na co dzień. Technologia rowerowa dla każdego.
Wielokomorowe obręcze
Nie była to bardzo efektowna zmiana (przynajmniej do czasu aerodynamicznych obręczy), ale jakże efektywna! Nagle okazało się, że koła mogą być naprawdę pancerne. Nie tylko podniosło to niezawodność i sztywność kół, ale otworzyło też drogę dla ekstremalnych dyscyplin i jazdy w terenie. Najważniejsze jednak, że nawet tanie współczesne obręcze są stosunkowo odporne na uderzenia w porównaniu z płaskimi otwartymi profilami. Proste i skuteczne rozwiązanie. Więcej o zaplataniu kół dowiesz się w tym wpisie.
Klamkomanetki
Nowa jakość jazdy na szosie. Możliwość zmiany biegów bez odrywania rąk od kierownicy to prawdziwa rewolucja, nie tylko dla zawodników. Dzięki temu operowanie przerzutkami stało się naturalną czynnością, a przełożenia można zmieniać bardziej płynnie i niemal w każdej chwili. W połączeniu z nowym podejściem do ergonomii w ciągu kilkunastu lat udało się wypracować wygodny górny chwyt, pozwalający pokonywać dziesiątki kilometrów w wygodnej pozycji z pełną kontrolą nad biegami i hamulcami.
Rowery MTB
Pomysł Gary’go Fishera i jego kumpli, żeby jeździć na rowerze w tereniel był genialny w swojej prostocie. Dodając do tego brak ograniczeń typowych dla przełaju, przełamano pewną barierę. Kolarstwo otworzyło się na innowacje, zyskało mnóstwo luzu i stało się zwyczajnie dobrą zabawą dla każdego. Tanie rowery górskie w latach dziewięćdziesiątych sprawiły, że rodziny zaczęły masowo jeździć na wycieczki. Od kilkunastu lat maratony MTB przyciągają setki zawodników, zarówno tych, którzy codziennie trenują, jak i niedzielnych sportowców. Kolarstwo górskie łączy i aktywizuje ludzi, należy mu się więc bez wątpienia miejsce na tej liście.
Aluminium i karbon
Wspólne miejsce na liście dla tych materiałów wynika z bardzo krótkiego odstępu czasu, kiedy zyskały na popularności. W świecie sportu aluminium błyskawicznie wyparło stal w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych. Było dużo lżejsze, sztywniejsze, odmieniło design. Jego królowanie trwało tylko chwilę, bo już po kilku latach na scenę wkroczył karbon, który nie tylko był jeszcze lżejszy, ale pochłaniał drgania. To do dziś niekwestionowany król w niemal każdej dziedzinie kolarstwa sportowego. Sprawił, że w pełni wyposażona produkcyjna szosa o wadze poniżej 7 kg nikogo już dziś nie dziwi. Jednocześnie aluminium staniało i stało się standardowym materiałem w rowerach do codziennego użytku oraz amatorskiego sportu.
Przerzutki
Zmiana, którą trudno przegapić. Początkowo traktowane jako doping technologiczny (jak chyba każda innowacja w kolarstwie), sprawiły, że rowery pokazały pełnię swoich możliwości. Możliwość szybkiej zmiany przełożenia pozwoliła rozwijać duże prędkości, a jednocześnie w razie potrzeby dostosować przełożenie do terenu. Dzięki temu wyścigi stały się bardziej widowiskowe, a technologia napędów rozpoczęła swoją długą ewolucję. Co jednak ważniejsze, było to ogromne ułatwienie dla amatorów, a jazda na rowerze odchodziła od „sportu dla prawdziwych mężczyzn” w kierunku transportu i rekreacji dla każdego. W mojej skromnej opinii tylko jeden wynalazek może być uznany za ważniejszy.
Wolnobieg – prawdziwie rewolucyjna technologia rowerowa
Z całą (ogromną) sympatią, jaką darzę ostre koło, to właśnie wolnobieg według mnie najbardziej odmienił kolarstwo. Przyjęto go początkowo jako ułatwienie dla starców i dzieci (ewentualnie kobiet, jeżeli ktoś był na tyle postępowy, że płeć piękna na rowerze go nie oburzała). Żaden poważny cyklista nie brał na poważnie możliwości użycia wolnego koła w sporcie. Tymczasem stało się inaczej. Wolne koło na dobre zadomowiło się w niemal każdym zakątku kolarstwa. Nawet najwięksi konserwatyści musieli uznać wygodę, jaką daje i możliwość zamontowania przerzutek niewiele później. Kluczowym jednak jest fakt, że to właśnie wolnobieg uczynił rower prawdziwie przystępnym dla amatorów i przyczynił się do masowej popularności tego środka transportu. To podstawa rowerowej rewolucji!
Prawie równie ważne – technologia rowerowa to temat na długą dyskusję
Stworzenie tej listy nie było takie proste. Kilkakrotnie zmieniałem ułożenie i wynalazki, które na niej umieściłem. W ostatniej chwili wyleciała sztyca opuszczana przy pomocy manetki (spotkałem się kiedyś z opinią, że to jest właśnie największy przełom w ostatnich latach), aby zrobić miejsce wielokomorywym obręczom. Na dalszym miejscu byłyby z pewnością bezdętkowe opony, pozwalające używać niewiarygodnie niskiego ciśnienia i uzyskanie genialnej przyczepności oraz niezawodności. Na wspomnienie zasługuje też pomiar mocy, który otworzył nowe możliwości treningowe.
Mam wielką nadzieję, że za 50 lat taka lista będzie wyglądała zupełnie inaczej, a rowery jeszcze nie raz zaskoczą. Jednocześnie zapraszam do dyskusji i tworzenia własnych list. Technologia rowerowa wciąż zaskakuje, a same rowery są coraz bardziej zróżnicowane. Co według was było najważniejsze?
Karbon może jest innowacją, ale trzeba pamiętać, że na dzień dzisiejszy jest materiałem nie nadającym się do recyklingu co mnie osobiście martwi i z tego powodu nie kibicuję spadkowi jego ceny i ułatwianiu dostępności „przeciętnemu Kowalskiemu”, który jak wiadomo często nie mierzy potrzeb na zamiary.
🙂
Słuszna uwaga! Inna sprawa, że przy aktualnych trendach cen i dostępności problem został odsunięty przynajmniej na kilka lat.