Wiele osób nie wyobraża sobie przejażdżki na rowerze bez ukochanej muzyki. Pomaga wpaść w rytm, odciąć się od świata i cieszyć jazdą. Te zalety mogą jednak zmienić się w wady. Odcinając się od otoczenia, możemy nie zauważyć sygnałów ostrzegawczych – czy będzie to karetka w mieście, czy dzik w lesie. To artykuł pisany z perspektywy osoby, która kocha muzykę, a jednocześnie nigdy nie jeździ w słuchawkach. Stwierdziłem, że to wspaniała okazja, aby przemyśleć swoje stanowisko i przedstawić sensownie argumenty za i przeciw. A kto wie, może też znów samemu zabrać słuchawki na rower? Argumenty przeciw Właściwie jeden duży – nie słyszysz, co dzieje się wokół Ciebie. Przykład z dzikiem to raczej skrajny przypadek, w lesie czy na mało uczęszczanej ...
Czytaj więcej