„Nie było głupszej rzeczy, którą w życiu robiłem, niż pedałowanie do białej ściany”. Tymi słowami mój przyjaciel skutecznie zniechęcił mnie do trenażera rowerowego parę lat temu. Zostawiając w wyobraźni obraz zajęcia rodem z Alcatraz, gdzie niesubordynowanym więźniom, w ramach dodatkowej kary, zadawano obowiązkowe kręcenie korbką określoną liczbę razy. Korbka usytuowana była w kącie, widoku na Bay Area i San Francisco oczywiście nie było. Po kilku latach stwierdziłem, że przecież 'there must be an app for that’. I rzeczywiście, zamiast białej ściany mamy dziś spory wybór. I o nim słów kilka poniżej. Ale najpierw – dlaczego w ogóle trenażer rowerowy? Wtajemniczonym w zagadnienie zalet przedstawiać nie trzeba. Dla pozostałych ...
Czytaj więcej
Kategorie:
Porady